Wielu z nas ma już w nogach dwa, trzy tysiące kilometrów, a rowery "wyszły" z piwnicy już na przełomie lutego i marca, o ile w ogóle zapadły w zimowy sen. Pierwsza środa kwietnia, zegarki przestawione, wieczory coraz dłuższe, temperatura odpowiednia - idealny dzień na rozpoczęcie kolejnego sezonu z Infrasettimanale Classico!


Może zacznę od tego, jak to się wszystko zaczęło i co kryje się pod tą skomplikowaną nazwą. Pierwszy raz na IC trafiłem 15. czerwca ubiegłego roku. Pomysłodawcami treningów jest Michał Kucewicz oraz Patryk Gruszka (obecnie ścigający się na Gwadelupie). O określonej godzinie, grupa zapalonych kolarzy szosowych spotyka się w Katowicach, na placu przy skrzyżowaniu ul. Stawowej i Mickiewicza, by wspólnie ulicami Katowic dojechać do startu lotnego, zlokalizowanego w Piotrowicach (ul. Generała Waltera-Jankego). Tego, co dzieje się później, nie da się opisać słowami, trzeba to przeżyć. Peleton przemierza kolejno ulice Mikołowa, Łazisk Górnych, Wyr i wraca do Katowic. Cała trasa liczy sobie 60 km, trzy premie górskie, dwie premie lotne i oczywiście finisz honorowy w centrum Katowic.


Wczoraj na placu IC zjawiłem się wyjątkowo wcześnie i moim oczom ukazała się całkiem pokaźna grupa kolarzy. Z biegiem czasu osób przybywało i coraz bardziej widoczna stawała się reprezentacja Gomola Trans Airco, licząca przeszło 10 osób. W całym peletonie można było doliczyć się około 80 kolarzy, a przejazd przez miasto wywołał niesamowite poruszenie wśród kierowców i pieszych. Dojazd do Piotrowic to okazja do rozmowy ze znajomymi i poznania nowych ludzi, potem zaczyna się piekło... Pierwszy podjazd do Mikołowa już podzielił stawkę. Pewniakami, którzy nadawali tempo, okazali się dwaj kolarze z zawodowej grupy szosowej CCC. Kolejne podjazdy do Łazisk i Wyr były kluczowe dla całego treningu. Od prowadzącej grupy odskoczyli kolarze CCC oraz Mariusz Kozak (RMF FM Adrenaline Mountain Dew), w grupie pościgowej zostali zawodnicy Gedore Cycling Team, Tomasz Dygacz, Michał Cąpała, Paweł Pięta oraz ja. Przez pewien czas był z nami także nasz zawodnik Tomasz Brzozowski, jednak chwila nieuwagi i niestety odpadł z grupy. Do końcowych metrów finiszu na Mickiewicza tempo było zabójcze. Liczby mówią same za siebie: średnia z pętli ok. 38 km/h, moje średnie tętno 161, maksymalne 202... O poziomie wczorajszego treningu dużo mówi także wypowiedź Mieszka Bulika, który stwierdził, że jego średnie tętno z pętli było dużo wyższe niż na niedzielnym wyścigu w Sobótce, gdzie stawiła się czołówka polskiego kolarstwa…


Kończąc, chciałbym zaprosić wszystkich na kolejne treningi Infrasettimanale Classico w każdą środę o godzinie 17:00 przy ul. Mickiewicza/Stawowej w Katowicach. Pewnie też połkniecie haczyk i po pewnym czasie nawet wymówienie pełnej nazwy IC nie będzie dla Was stanowiło żadnego problemu ;) Oczywiście co tydzień wypatrujcie na starcie zawodników Gomola Trans Airco!


Więcej informacji o IC na stronie:
http://www.facebook.com/pages/Infrasettimanale-Classico/198617890184905